Coś mnie z rańca tknęło, żeby wywalić z łazienki tą zasyfiałą wannę, a wstawić nowy prysznic z opcją solarium i biczami wodnymi. Słyszałam, że gdzieś na mojej dzielni znajduje się firma budowlana. Ruszyłam zwiedzać okoliczne kwadraty, aż natknęłam się na przystojniaczka z wąsem - okazał się szefem jednej z firm budowlanych. Zaprosiłam go do siebie - gość poruszał wąsem, pogładził łysinę, pomyślał - no i wreszcie wymyślił - zrobi mi remont całego mieszkanka w zamian za parę numerków ze mną... spoko.. czemu nie... nie mam zbyt wiele kasy, więc taka forma zadośćuczynienia bardzo mi pasuje. Gość na razie wziął zaliczkę - obszedł się ze mną jak z cytryną - najpierw zerżnął, a później wycisnął... ughhh... miałam dość robienia remontów na jakiś czas....